Powracając do tematu Street Artu, o którym wspominałam jakiś czas temu dzisiaj również co nieco o niezwykłych miastach, gdzie sztuka przeplata się ze zwykłymi, nudnymi osiedlami. Coraz częściej artyści chcą mieć wpływ na otaczającą ich przestrzeń i zamierzają działać. Coraz częściej również mieszkańcy zwracają uwagę na to jak wygląda ich osiedle oraz miasto, w którym żyją. Jest to niezwykle przyjazna do działania sytuacja, dlatego też nie można jej przegapić. Nawołując wszystkich do chęci zmian i wyjścia poza zwykłe schematy szarych bloków pokarzę dzisiaj kilka ciekawych i pozytywnych przypadków barwnych i oryginalnych miast.
Na początek przykład z dalekiej Azji, a dokładnie z Huangjueping, osiedla zlokalizowanego w rogu chińskiej południowo-zachodniej metropolii Chongqing. Jest to miejsce, w którym przemysł spotyka się ze sztuką. Znajduje się tam Syczuański Instytut Sztuk Pięknych, a także stare zakłady przemysłu ciężkiego. Osiedle to stało się dobrze znane, kiedy na terenach starych fabryk rozpoczęto nowy projekt budowlany. Do projektu zaproszono artystów, którzy podeszli do tematu z ogromną kreatywnością i potraktowali osiedle jako płótno malarskie. Dzięki temu osiągnięto niezwykła mieszankę artystycznych ulic i budynków.
W Polsce nie trzeba długo szukać starych, pofabrycznych obszarów, znajdą się w każdym większym mieście. Czemu więc nie spróbować chińskiej, kreatywnej metody? My również nadajemy naszym miastom nieco koloru. W Katowicach postanowiono ozdobić graffiti stare akademiki, a w Małych Naramowicach w Poznaniu powstało bajkowe osiedle. Tu możemy podziwiać zestawione obok siebie w szeregowce niewielkie domki, każdy w innym kolorze. Projekt miał nawiązywać do starówki miasta, ale miał być oczywiście dużo bardziej nowoczesny. To tylko kilka przykładów z Polski, jest ich coraz więcej i oby ten trend się utrzymywał jeszcze długo.
Wychodząc z naszego polskiego ogródka przenieśmy się do pięknej słonecznej Italii do miasta Manarola. To kolorowe miasteczko uchodzi za najbarwniejsze miejsce świata. Zostało nawet wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO. Barwne, wesołe domki usytuowane są na urwistym cyplu Cinque terre, czyli Riwiery Liguryjskiej. Stapiając się z daleka wyglądają przepięknie, z pewnością jest to jedno z najbardziej malowniczych miejsc na świecie.
Skoro byliśmy już w Azji i Europie to teraz czas na Afrykę, a dokładnie RPA. W Kapsztadzie możemy odnaleźć romantyczną, tętniącą życiem i kolorami dzielnicę Bo-Kaap. Znajduje się na zboczach Signal Hill. Jej magiczne, intensywne i żywe barwy trudno przeoczyć zwiedzając miasto, dlatego też jest obowiązkowym przystankiem każdego turysty.
Teraz czas na Amerykę Południową. Tu warto odwiedzić oczywiście Buenos Aires, a szczególnie portową, jedną z najstarszych dzielnic La Boca. Jest ona czymś w rodzaju starego miasta. Podobno to właśnie tu zrodziło się tango. Nic dziwnego, wśród takiej energetycznej atmosfery stajemy się dużo bardziej kreatywni i chętni do zabawy. Zwiedzając to miejsce można odnieść wrażenie, że domy malowane są według zasady: im więcej kolorów, tym ładniej.
Kończąc już naszą barwną podróż wróćmy znów do Europy. Opisując najbardziej kolorowe miejsca na świecie nie mogę pominąć stolicy Danii, której urok już dawno mnie zaczarował. Nowoczesna architektura miesza się tu z tradycyjnymi, kolorowymi domkami, które malowniczo wyglądają na tle wąskich kanałów, które przecinają praktycznie całe miasto. Takich barwnych miejsc na świecie jest oczywiście wiele. Meksyk, czy Indie również zachwycają urokliwymi widokami oraz kolorową architekturą. Oby coraz więcej takich miejsc, a w szczególności u nas w Polsce.